Gdy w październiku odebrałem telefon od znajomego z propozycją wzięcia udziału w obchodach 50 rocznicy istnienia AMG, czyli zwieńczenia AMG performance week organizowanego przez poznańskiego dealera Mercedes-Benz firmę Duda-Cars, nie mogłem odmówić.
Co prawda warunkiem koniecznym uczestnictwa było posiadanie Mercedesa z emblematem AMG na silniku, jednak tutaj z pomocą przyszedł serdeczny kolega i pasjonat motoryzacji, który zupełnie przypadkowo użytkuje Klasę C55 AMG kupioną we wspomnianym salonie. Auto o tyle szczególne, że Legends - prężnie działający dział Duda-Cars, ściągnął ten egzemplarz aż z Japonii z przebiegiem 64 000 km!
Po przyjeździe na miejsce goście zaproszeni zostali do salonu na mały poczęstunek oraz ucztę dla oczu. Wnętrza, które na co dzień zajmują najnowsze modele marki w dzień wydarzenia pełne były legendarnych i niezwykle rzadkich egzemplarzy. Samochody takie jak Mercedes SLS Black series, CLK DTM czy SLR 722 Roadster S ( powstało jedynie 150 sztuk! ) to jedynie początek listy.
Przechadzając się pomiędzy tymi niezwykłymi konstrukcjami z sentymentu do miejsca w którym niegdyś pracowałem udałem się do części serwisowej salonu. To, co tam zobaczyłem spowodowało jeszcze szybsze bicie serca.
Okazało się, że każde stanowisko serwisowe zajęte było przez równie wyjątkowe samochody z kolekcji Legends. Obok doskonale zachowanych egzemplarzy uwagę szczególnie zwracał jeden samochód, który zdobył moją sympatię z powodu osiągnięć na przełomie lat 80-tych i 90-tych podczas zmagań w niemieckiej serii DTM. Model 190 2.5-16 Evolution II z kultowym ogromnym skrzydłem na tylnej klapie oraz szerokimi nadkolami wygląda jakby przed chwilą wrócił z toru (chodź jego stan techniczny temu przeczy).
Gdy uczestnicy nacieszyli się już widokiem wielu cudownych samochodów i napili się kawy, nadszedł czas na paradę AMG, która swój koniec miała na torze Poznań. To tutaj w bezpiecznych okolicznościach można było w końcu uwolnić ogromną moc tych spektakularnych maszyn.
Przejazdy po torze organizowane były w kolumnach paru samochodów, które prowadzone były przez instruktorów AMG Driving Academy, którzy dbali o bezpieczeństwo kierowców.
Pierwsze okrążenie służyło zapoznaniu z torem, omówieniu każdego z zakrętów oraz wytłumaczeniu optymalnej linii przejazdu. Drugie okrążenie pozwalało na nieco szybszą jazdę, jednak dyktowane tempo pozostawiało ogromny niedosyt. Przejazd kończył się niestety na drugim okrążeniu. Nieco mało, zwłaszcza że najwięcej czasu zajmowało formowanie kolumn i sam wyjazd na tor. Uważam że trzecie kółko przedłużyłoby cały przejazd o ok. 2 minuty, a na pewno dostarczyłoby ogromnej frajdy z jazdy oswojonym już z torem kierowcom.
Na koniec zebrano wszystkich uczestników razem z ich szybkimi Mercedesami na prostej startowej w celu wykonania pamiątkowego zdjęcia. Na pewno wiele czasu upłynie zanim w jednym momencie na nitce Toru Poznań zobaczymy taką liczbę perełek z Affalterbach.
fot. Adam Passon